Jeżeli potrzebny Ci radca prawny lub adwokat Jarosław oraz Przeworsk, Kraków, Rzeszów to miasta gdzie znajduje się nasza Kancelaria.

Upadłość konsumencka Rzeszów

Specjalizujemy się pomocy niewypłacalnym dłużnikom, w zakresie ogłaszania upadłości konsumenckiej w Rzeszowie. Załatwimy sprawy kompleksowo w oparciu o udzielone pełnomocnictwo procesowe. Przygotowujemy dokumenty oraz reprezentujemy dłużników przed Sądem.

Upadłość konsumencka Kraków

Reprezentujemy także Klientów w postępowaniach o ogłoszenie upadłości konsumenckiej w Krakowie. Zajmujemy się prowadzaniem spraw upadłościowych przed Sądem Rejonowym dla Krakowa-Śródmieścia w Krakowie. Pomogliśmy już kilkuset Klientom uwolnić się od długów.

Zadzwoń lub napisz. 

Upadłość konsumencka Kraków - historie dlużników

Upadłość konsumencka Kraków- Kancelaria Radcy Prawnego J. Orłowska-Pączek

  • adres: ul. Dajwór 14/19, 31-052 Kraków
  • koszt usługi: 4 200 zł
  • opłata sądowa: 30 zł
  • czas realizacji: 2-3 dni
  • nazwa Kancelarii: Kancelaria Radcy Prawnego J. Orłowska-Pączek
  • telefon: +48 726 606 175
  • witryna: https://www.radca-orlowska.pl/upadlosc-konsumencka-krakow
  • e-mail: kontakt@radca-orlowska.pl
  • zakres usługi: prowadzenie całego postępowania w imieniu Klienta
  • Sąd właściwy: Sąd Rejonowy dla Krakowa-Śródmieścia

historie-dluznikow-upadloscjpg

Przykładowe historie osób, które ogłosiły upadłość konsumencką w Krakowie

Każda dłużnik, który ogłosił upadłość konsumencką ma za sobą własną historię. W niniejszym artykule przedstawimy kilka takich historii. Niektóre z mogą być inspirowane prawdziwymi wydarzeniami, jednak dane bohaterów i niektóre elementy historii, w tym miejsca zostały celowo zmienione. Historie te mogą stanowić inspirację i motywację dla osób, które stały się niewypłacalne i chciałby rozwiązać swoje problemy finansowe. Jeżeli będziesz potrzebował pomocy w ogłoszeniu upadłości konsumenckiej w Krakowie zapraszamy do kontaktu.

Pani Maria – upadłość konsumencka związana z zamknięciem małego sklepu w Krakowie

Pani Maria już od końcówki lat dziewięćdziesiątych XX wieku prowadziła swój mały sklepik w dzielnicy Nowa Huta w Krakowie. W tamtych czasach ludzie posiadali znacznie mniej gotówki niż obecnie, dlatego też sklepik nie przynosił dużych dochodów. Prowadzenie sklepu było jednak dla Pani Marii i jej bezrobotnego męża oraz czwórki dzieci jedynym źródłem dochodów. Czasem bywało lepiej, czasem gorzej, ale nigdy nie było problemów z zachowaniem płynności finansowej. Mąż Pani Marii - Pan Albert był osobą całkowicie niezdolną do pracy, jednak ze względu na brak wymaganego stażu ubezpieczeniowego nie uzyskał prawa do renty z tego tytułu. Z czasem dochody z tytułu prowadzenia sklepu stawały się coraz wyższe dlatego Pani Maria postanowiła zainwestować i wyremontować lokal, w którym znajdował się sklep. Wynajmujący udzielił Pani Marii zgody na remont jednak zaznaczył, że nie zamierza zwracać Pani Marii pieniędzy za remont. Pani Maria zgodziła się na takie warunki, gdyż uważała, że i tak przecież jeszcze przez wiele lat będzie prowadzić sklep w tym lokalu. Po wykonaniu remontu Pani Maria z nadzieją patrzyła w przyszłość. Niestety jednak dla Pani Marii dobra pasa miała się skończyć. Niedaleko osiedlowego sklepiku Pani Marii miał powstać duży hipermarket. Pani Maria o tym wiedziała, jednak specjalnie nie obawiała się, że taka sytuacja w jakiś istotny sposób wpłynie na spadek sprzedaży w jej sklepie, wychodziła bowiem z założenia, że przecież już teraz działa wiele hipermarketów w jej okolicy, ale Klienci po małe zakupu najczęściej nie chcą jechać do hipermarketu, gdyż wolą je zrobić jak najbliżej, w osiedlowym sklepiku. Ponadto Pani Maria uważała, że Klienci, którzy przez tyle lat robili u niej zakupu będą lojalni i nadal będą większość zakupów robić w jej sklepie. Ogólnie społeczeństwo w tamtym okresie wzbogaciło się, dlatego w zasadzie nie zdarzało się, aby ktoś kupował na tak zwaną kreskę, a jeszcze 10-15 lat temu było to bardzo popularne, nawet w tak dużym mieście jak Kraków. Niestety spełnił się najczarniejszy scenariusz dla sklepu Pani Marii, gdyż otwarcie hipermarketu na osiedlu Pani Marii niemal natychmiast doprowadziło do sytuacji, że prawie nikt nie chciał już robić zakupów w jej sklepie. W hipermarkecie było taniej i oferował on większy asortyment, dlatego nawet duże kolejki nie zniechęcały Klientów. Pani Maria był załamana, ale nadal z determinacją chciała prowadzić sklep. Bliscy i znajomy doradzali jej jego zamkniecie, ale ona wówczas ich nie słuchała podnosząc, że nie po to tyle lat prowadziła sklep, aby teraz się poddawać. Z perspektywy czasu była to zła decyzja. Sklep Pani Marii nie tylko nie przenosił żadnych dochodów, ale nawet nie było środków na zapłatę czynszu najmu oraz rachunków za media. W sklepie Pani Marii było coraz mniej towaru, gdyż Pani Maria zamawiała go coraz mniej, a to znowu spowodowała, że ilość Klientów jeszcze bardziej malała. Pani Maria zrezygnował nawet z owoców i świeżego pieczywa, gdyż ta niesprzedana żywność po prostu się psuła. Pani Maria zaciągała kolejne pożyczki i kredyty, aż w końcu całkowicie utraciła zdolność kredytową. Niedługo potem Pani Maria przestała płacić czynsz, w związku z czym Wynajmujący natychmiast rozwiązał umowę. Pani Maria prosiła Wynajmującego, aby dał jej jeszcze trochę czasu, ale ten polecił Pani Marii, aby jak najszybciej zamknęła sklep. Pan Alojz, który wynajmował Pani Marii lokal na potrzeby prowadzenia sklepu był jej dobrym znajomym i wiedział, że tak naprawdę oddaje jej przysługę, gdyż jej sklep nie ma już szans na odzyskanie Klientów. Pan Alojz zaproponował nawet, że umorzy zadłużenie Pani Marii, z tytułu zaległego czynszu, gdyż po tylu latach współpracy i znajomości nie miałby serca, aby kierować sprawę do Sądu, tym bardziej, wiedząc, że sytuacja Pani Marii jest tragiczna. Pani Maria dopiero wtedy zdała sobie sprawę, że musi coś zrobić ze swoim życiem i rozpocząć nowy etap. Sklep był już przeszłością, o której należy zapomnieć. Pani Maria postanowiła znaleźć pracę. Uważała, że z takim doświadczeniem łatwo znajdzie pracę w handlu. Pani Maria miała wówczas dopiero 50 lat, więc nie mogła sobie jeszcze pozwolić na to, żeby myśleć o emeryturze, poza tym miała rodzinę na utrzymaniu. Pani Maria zdawała sobie sprawę, że jako przedsiębiorca musi ogłosić upadłość, dlatego samodzielnie złożyła wniosek o ogłoszenie upadłości. Wniosek ten został oddalony, gdyż Sąd stwierdził, że Pani Maria nie posiada majątku, który mógłby pokryć koszty postępowania upadłościowego. Pani Maria bez większego problemu znalazła pracę i to właśnie w tym hipermarkecie, który spowodował upadek jej firmy. Początkowo Pani Maria nienawidziła tego hipermarketu, ale z czasem zdała sobie sprawę, że takie są realia rynku i prędzej czy później jak nie ten hipermarket powstałby inny i jej sklep i tak by upadł. Pani Marii nie udało się jednak spłacić długów zaciągniętych jeszcze w czasie, gdy prowadziła działalność gospodarczą, dlatego znaczna część jej pensji była zajmowana przez komornika sądowego. To co zostawało Pani Marii po potrąceniu dokonanym przez pracodawcę na rzecz wierzycieli nie wystarczało Pani Marii na utrzymanie dlatego też musiała zaciągać kolejne pożyczki. Stan zadłużenia Pani Marii przekroczył 200 tyś. zł. Do tego cały czas dochodziły odsetki i koszty postępowań sądowych. Na szczęście dla rodziny Pani Marii mieszkanie, w którym zamieszkiwała z rodziną stanowiło wyłączną własność jej męża, które dostał od rodziców w darowiźnie jeszcze przed zawarciem związku małżeńskiego, dlatego też Pani Maria nie musiała sie obawiać, że utraci mieszkanie. Samochód Pani Marii, stary golf został zajęty prze komornika i sprzedany w toku postępowania egzekucyjnego. Żadnego innego majątku Pani Maria nie posiadała. Pewnego dnia kierownik sklepu, w którym pracowała poprosił ją, aby przyszła porozmawiać z nim w swoim gabinecie. Pan Albert- kierownik hipermarketu był kilka lat młodszy od Pani Marii i zapytał skąd wzięło się jej zadłużenie, bo zauważył, że spora kwota jej wynagrodzenia jest zajmowana przez komornika. Pan Albert powiedział, że jego mama też miała problem z zadłużeniem, dlatego ogłosiła upadłość konsumencką i może właśnie dla Pani Marii też jest to dobre rozwiązanie. Po powrocie z pracy Pani Maria poczytała w Internecie na temat upadłości konsumenckiej. Bardzo wiele firm reklamowało pomoc w tego rodzaju sprawach. Pani Maria została jednak uczulona przez kierownika sklepu, aby szukać pomocy u adwokata lub radcy prawnego. Pani Maria nie mogła wówczas zrozumieć, że ktoś kto nie jest prawnikiem może świadczyć takie usługi, ale zgodnie z radą swojego przełożonego znalazła radcę prawnego w Krakowie, który specjalizuje się w sprawach upadłościowych. Dla pewności sprawdziła także czy dane Kancelarii znajdują się na liście prowadzonej przez Okręgową Izbę Radców Prawnych. Pani Maria zadzwoniła do wybranego radcy prawnego. Po krótkiej rozmowie Pani Maria została umówiona na spotkanie w Kancelarii, gdzie musiała przynieść wszystkie dokumenty związane z zadłużeniem. Niestety jednak Pani Marii nie był stać aby zapłacić prawnikowi za reprezentację w sprawie, w związku z tym faktem radca prawny poinformował Panią Marię, że może złożyć wniosek samodzielnie lub ubiegać się o ustanowienie adwokata lub radcy prawnego z urzędu. Pani Maria stwierdził, ze skoro poradziła sobie ze sporządzeniem wniosku o ogłoszenie upadłości przedsiębiorcy to teraz też da sobie radcę, tym bardziej, ze radca prawny poinformował ją jak taki wniosek wypełnić. Do Pani Marii dzwoniło potem jeszcze kilka firm, które oferowały pomoc w ogłoszeniu upadłości i ku jej zdumieniu za usługę życzyło sobie znacznie więcej niż prawnik, u którego była. Pani Maria złożyła wniosek o ogłoszenie upadłości samodzielnie, co prawda zawierał on braki, ale na wezwanie Sądu Pani Maria je uzupełniła.

Po miesiącu Pani Maria dowiedziała, się , że Sąd pozytywnie rozpatrzył jej wniosek dlatego postanowiła skontaktować się z wyznaczonym w jej postępowaniu syndykiem. Syndyk ustalił, że Pani Maria nie posiada żadnego majątku. Przyczyną staną niewypłacalności Pani Marii była przede wszystkim upadłość jej firmy. Z uwagi na fakt, że Pani Maria posiadała aż 4 osoby na utrzymaniu syndyk ustalił, że kwota 3 000 zł dochodu z tytułu zatrudnienia Pani Marii nie wejdzie do masy upadłościowej. Wszyscy wierzyciele Pani Marii zgłosili swoje wierzytelności. Niestety żaden z nich nie uzyskał zaspokojenia swojej wierzytelności, gdyż do masy upadłościowej nie weszły żadne składniki. Pani Maria wniosła do Sądu o odstąpienie od ustalenia planu spłaty argumentując, że uzyskiwane dochody pozwalają jej jedynie na utrzymanie swojej rodziny na minimalnym poziomie, a tym samym nie będzie w stanie realizować nawet symbolicznej spłaty wierzycieli. Sąd biorąc pod uwagę sytuację Pani Marii odstąpił od ustalenia planu spłaty i umorzył wszystkie ciążące na Pani Marii zobowiązania. 

Pani Maria od tego momentu może żyć bez długów. Ponadto kobieta  awansowała na zastępcę kierownika hipermarketu dzięki czemu jest wynagrodzenie wzrosło. Co prawda nie prowadzi już własnej firmy, ale jej dochody są porównywalne do tych, które osiągała prowadząc osiedlowy sklepik. Pani Maria jest teraz znacznie bardziej ostrożna w zaciąganiu zobowiązań, gdyż wie, że to nie jest sposób na radzenie sobie z problemami finansowymi.

Pan Jacek – utrata pracy przyczyną ogłoszenia upadłości konsumenckiej w Krakowie  

Pan Jacek skończył politologię na jednym z Uniwersytetów. Po studiach Pan Jacek znalazł pracę w urzędzie, a następnie przez wiele lat był zatrudniony na stanowisku kierownika wydziału organizacyjnego w jednym z urzędów w Krakowie. Pan Jacek bardzo lubił swoją pracę i dobrze zarabiał. Niestety w związku z reorganizacją urzędu jego wydział został rozwiązany, a on sam otrzymał wypowiedzenie. Pan Jacek początkowo nie zmartwił się tą informacją, gdyż uważał, ze dzięki posiadanemu doświadczeniu i wykształceniu bez problemów znajdzie lepiej płatną prace. W okresie wypowiedzenia Pan Jacek nie szukał jeszcze na poważnie pracy, gdyż nie chciał brać dni wolnych na potrzeby ewentualnych spotkań rekrutacyjnych, aby nie utracić ekwiwalentu za niewykorzystany urlop wypoczynkowy. Po upływie okresu wypowiedzenia Pan Jacek rozpoczął szukanie pracy, przede wszystkim w sektorze prywatnym. Niestety Pan Jacek nie zdołał znaleźć pracy zgodnej z jego kwalifikacjami. Pan Jacek w związku z tym faktem się załamał, popadł w depresję. Ponadto było mu wstyd przed żoną, że nie jest w stanie znaleźć pracy. Małżeństwo coraz częściej zaczęło się kłócić co doprowadziło do rozwodu. Pan Jacek został sam bez środków do życia. Nadal próbował szukać pracy, jednak wykluczał, że podejmie jakąkolwiek pracę fizyczną. Pan Jacek uważał, że tylko praca na stanowisku kierowniczym jest zgodna z jego wykształceniem i kwalifikacjami. W związku z brakiem środków do życia Pan Jacek zaciągał pożyczki w parabankach w przekonaniu, że po znalezieniu pracy będzie w stanie je spłacić. Zadłużenie Pana Jacka z każdym miesiącem wzrastało, aż w końcu całkowicie utracił on zdolność kredytową. Najbardziej Pan Jacek obawiał się tego, że utraci mieszkanie. Jedna z firm oddłużeniowych reklamujących się na portalach społecznościowych zdobyła zaufania Pana Jacka. Natychmiast się z nią skontaktował. Pracownik firmy zaproponował mu ogłoszenie upadłości konsumenckiej, jednak cena takiej usługi była zbyt wysoka na możliwości Pana Jacka, gdyż jej koszt wyniósł aż 20 000 zł. Pracownik firmy oddłużeniowej zaproponował, że Pan Jacek sprzedał swoje duże mieszkanie i kupił mniejsze, a uzyskanej z tego tytułu różnicy pokryć koszty pomocy „Kancelarii”. Pan Jacek cały czas był przekonany, że rozmawia z adwokatem, chociaż w istocie tak nie było. Bohater historii zgodził się na propozycje pracownika firmy oddłużeniowej i z jego pomocą ją zrealizował. Pracownik firm oddłużeniowej poinformował, że syndyk nie zajmie jego mieszkania, argumentując, że dłużnik musi przecież gdzieś mieszkać. Pan Jacek czekał teraz na załatwienie sprawy w Sadzie. Wątpliwości Pana Jacka wzbudziło to, że pracownik firmy oddłużeniowej, które wydawał się Panu Jackowi adwokatem przesłał mu wniosek o ogłoszenia upadłości konsumenckiej na maila informując, że teraz trzeba go wydrukować, podpisach i wysłać. Pan Jacek był zaskoczony, gdyż był przekonany, że to prawnik wyśle wniosek do Sadu i będzie go reprezentował. Pan Jacek podzielił się z „rzekomym” adwokatem swoimi wątpliwościami, ale ten podniósł, że po pierwsze Sądy krzywo patrzą na dłużników działających przez pełnomocnika bo to sugeruje że jednak mają pieniądze, ponadto stwierdził, że jeżeli wniosek wniesie adwokat to w przypadku gdy będzie jakiś błąd to Sąd od razu oddala wniosek i nie można go już ponownie złożyć. Biorąc pod uwagę te zapewnienia Pan Jacek wykonał dyspozycje pracownika firmy oddłużeniowej. Sąd wyznaczył rozprawę, w trakcie której Pan Jacek przyznał, że sprzedał mieszkanie, aby pokryć koszty wynagrodzenia „Kancelarii”. Ku zdziwieniu Ana Jacka żaden prawnik nie reprezentował go w trakcie rozprawy. Gdy Pan Jacek podał dane „Kancelarii”, z której pomocy korzystał  okazało się, że to spółka z ograniczoną odpowiedzialnością, a zatem nie może świadczyć usług adwokackich i radcowskich. Dopiero wtedy Pan Jacek po raz pierwszy poczuł się oszukany. Niestety Sąd oddalił wniosek o ogłoszenie upadłości konsumenckiej przez Pana Jacka stwierdzając, że pogłębił on stan niewypłacalności ze swojej winy sprzedając swoje mieszkanie. Dopiero wówczas Pan Jacek postanowił zwrócić się do prawdziwego adwokata, gdzie uzyskał poradę, że musi wycofać wniosek zanim postanowienie o oddaleniu wniosku o ogłoszenie upadłości konsumenckiej stanie się prawomocne, a wówczas będzie mógł złożyć wniosek ponownie. Pan Jacek tak właśnie zrobił, postanowił jednak że ponownie złoży wniosek dopiero gdy uda mu się odzyskać kwotę 20 tyś, zł., którą zapłacił „kancelarii” oddłużeniowej. 

Niestety świadomość społeczeństwa na temat zasad świadczenia pomocy prawnej w Polsce nadal jest bardzo niska. Konsumenci nie zdają sobie sprawy, że wiele Kancelarii nie jest prowadzonych przez adwokatów i radców prawnych. W obecnym stanie prawnym Kancelarie może założyć praktycznie każdy i nie musi, a nawet nie może skoro nie posiada uprawnień zatrudniać, w celu świadczenia usług prawnych osoby wykonujące zawód adwokata lub radcy prawnego. Historia ta została oparta na stanie prawnym, który obowiązywał w 2019 r., od tego czasu wiele przepisów prawa upadłościowego uległo zmianie.

Pan Marek – upadłość konsumencka w Krakowie spowodowana nietrafioną inwestycją w kryptowaluty

Pan Marek wykonywał zawód architekta. Nie narzekał na brak zleceń, wręcz przeciwnie nie mógł wręcz odpędzić się od Klientów. Praca była dla pana Marka jednak bardzo wyczerpująca. W związku z tym bohater historii postanowił zrobić coś, aby nie musieć już nigdy tak ciężko pracować, a jednocześnie utrzymać standard życia. Pan Marek zgromadził kapitał w wysokości kilkuset tysięcy złotych. W związku z tym postanowił go zainwestować. Pan Marek nie posiadał jednak wiedzy na temat inwestycji, w związku z czym zwrócił się do doradcy inwestycyjnego. Niestety uzyskana porada go nie satysfakcjonowała, doradca inwestycyjny zaproponował zainwestowanie kapitału w fundusze niskiego ryzyka oraz obligacje co z jednej strony było bezpieczną formą inwestycji, ale z drugiej nie zapewniało tak wysokich  zysków jak w przypadku inwestycji akcje lub kryptowaluty. W związku z tym faktem Pan Marek postanowił sam zainwestować, wyczytał w Internecie, że jakaś nowa kryptowaluta zyskuje popularność. Od razu pomyślał sobie, że to może być dla niego szansa na duży zyski i zainwestował cały zgromadzony kapitał. W krótkim czasie wysokości kapitału urosła do kilku milionów, jednak Pan Marek postanowił nie wymieniać kryptowaluty na gotówkę. Pewnej nocy okazało się, że wartość tej kryptowaluty spadła niemal do zera, wówczas Pan Marek szybko ją sprzedał, nie wiedzą, że następnego dnia wartości tej waluty znowu wzrośnie. Pan Marek był rozczarowany swoim błędem inwestycyjnym, postanowił zatem już więcej go nie powtórzyć i nie sprzedawać krypto-waluty po chwilowym spadku. Pan Marek nie dysponował już kapitałem, dlatego postanowił, w tym cel zaciągać kredyt. Bohater naszej historii  uzyskiwał przychody na przyzwoitym poziomie dlatego też nie było tym większego problemu. Pan Marek znowu zainwestował w krypotowlauty, ale i tym razem wszystko stracił. Wówczas zdał sobie sprawę, że postępował zbyt ryzykownie. Inwestycja w krypotowlauty, zwłaszcza te mniej znane łączy się z dużym ryzykiem. Pan Marek z pomocą radcy prawnego ogłosił upadłość. Oczywiście nie udało mu się odzyskać straconych pieniędzy gdyż była to jego świadoma inwestycja, ale część niespłaconego kredytu została umorzona po wykonaniu planu spłaty. 

Na koniec trzeba zaznaczyć, że inwestowanie w kryptowaluty  jest całkowicie legalne, jednak wiąże się z dużym ryzykiem.

Pani Jolanta – kobieta oszukana przez partnera ogłosiła upadłość konsumencką w Krakowie

Pani Jolanta poznała interesującego mężczyznę na jednym z popularnych portali randkowych. Po pierwszym spotkaniu Pani Jolanta była zauroczona nowopoznanym mężczyzną. Mężczyzną ten miał na imię Cezary i przedstawił się jako dość majętny biznesmen. Po kilku spotkaniach Pani Jolanta i Pan Cezary stali się parą. Pomimo zapewnień o swojej majętności Pan Cezary zamieszkiwał w dość obskurnej kawalerce. Pan Cezary zaproponował, że para zamieszka wspólnie, ale najpierw Pani Jolanta musi pomóc mu finansowo w remoncie mieszkania. Zakochana bohaterka naszej historii zgodziła się na te warunki. Pani Jolanta miała odłożone kilkadziesiąt tysięcy złotych. Tak jak para postanowiła, tak właśnie się stało. Pan Cezary wynajął ekipę remontową i zakupił potrzebne materiały, a wszystkie koszty sfinansowała Pani Jolanta. Pan Cezary oświadczył swojej partnerce, że nie posiada żadnych środków, gdyż wszystko inwestuje. W trakcie trwania remontu Pani Jolanta zaciągnęła także pożyczkę na dodatkowe wydatki związane z remontem w parabanku. Po zakończeniu remontu para zamieszkała razem. Po kilku dniach Pani Jolanta nakryła swojego partnera na zdradzie, co spowodowało, że zakończyła ich związek. Pani Jolanta wyprowadziła się z mieszkania swojego byłego już partnera i zarządzała zwrotu nakładów jakie poczyniła na to mieszkanie. Niestety Pani Jolanta nie posiadała żadnych dowodów na tę okoliczność, a Pan Cezary teraz zaprzeczał że jakikolwiek pieniądze na remont zostały mu przekazane twierdząc, że wykonał remont z własnych środków. Pani Jolanta teoretycznie mogłaby dochodzić swoich praw Sądzie, jednak z uwagi na fakt, że nie posiadała w zasadzie żadnych dowodów bardzo możliwe, że powództwo takie zostałoby najpewniej oddalone, a ona sama obciążona kosztami procesu. Pani Jolanta załamała się, na domiar złego nie tylko straciła oszczędności, ale musiała także spłacać zaciągniętą dla parnera pożyczkę, której całkowita kwota do spłaty wynosiła 40 tys. To były partner miał spłacić to zobowiązanie jednak po rozstaniu Pan Cezary nie poczuwał się do tego obowiązku. Pani Jolanta bardzo szybko utraciła płynność finansową i zaprzestała spłacać raty pożyczki. Wierzyciel w związku z tym skierował sprawę do Sądu co jeszcze bardziej zwiększyło zadłużenie Pani Jolanty.

Jedynym rozwiązaniem w jej sytuacji było ogłoszenie upadłości konsumenckiej. Pani Jolanta zwróciła się do radcy prawnego, który załatwił wszystkie formalności. Po zakończeniu całego postępowania długi Pani Jolanty zostały umorzone. Co prawda Pani Jolanta nadal czuje się oszukana przez swojego byłego partnera, ale rozwiązała swoje problemy finansowe.  

Pan Piotr – upadłość konsumencka spowodowana chorobą alkoholową

Pan Piotr jak sam przyznaje kilka lat temu nadużywał alkoholu. Na początku uzależnienie pozwalało mu normalnie pracować i funkcjonować w społeczeństwie. Po tym jak żona go zostawiała dla innego mężczyzny Pan Piotr stracił kontrolę nad swoim problemem alkoholowym. O ile wcześniej nie zdarzało mu się spożywać alkoholu w dni pracy, a wyłącznie w weekendy w tym czasie uległo to zmianie. Pan Piotr pił w zasadzie co codziennie, mimo, że był świadomy swojego problemu. Bohater naszej historii  bardzo szybko stracił pracę. Jego  dorosłe już dzieci próbowały pomóc swojemu ojcu i poprosiły, aby udał się na leczenie. Pan Piotr początkowo był niechętny temu pomysłowi, ale gdy dzieci zagroziły, że jeśli nie zacznie się leczyć nie będą się już więcej z nim kontaktować Pan Piotr pod ich naciskiem zmienił zdanie. Leczenie pomogło Panu Piotrowi. W trakcie terapii stacjonarnej Pan Piotr zdał sobie sprawę, że musi zacząć walczyć o swoje życie. Po zakończeniu leczenia Pan Piotr nigdy więcej nie sięgnął po alkohol. Niestety jednak nadal musiał zmagać się z problemami finansowi. Pan Piotr znalazł nową pracę, ale nie uzyskiwał wynagrodzenia, które umożliwiłoby mu spłatę zaciągniętych zobowiązań. Znajoma Pana Piotra poradziła mu, a by  ogłosił upadłość konsumencką. Pan Piotr postanowił umówić się ze znajomym radcą prawnym, który poinformowała go, że koszty reprezentacji w postępowaniu wynosi 3 600 zł. Pan Piotr nie posiadała takiej kwoty, dlatego też radca prawny polecił mu złożyć wniosek o ustanowienie radcy prawnego z urzędu. 

Sąd przychylił się do wniosku Pana Piotra i wniosek o ogłoszenie upadłości konsumenckiej został przygotowany przez pełnomocnika z urzędu. Pan Piotr chciał nawet odwdzięczyć się pełnomocnikowi z urzędu i zapłacić przynajmniej część wynagrodzenia, jednak ten odmówił przyjęcia pieniędzy podnosząc, że jego wynagrodzenie jest pokrywane przez skarb państwa. Zobowiązania Pana Piotra zostały umorzone po wykonaniu planu spłaty, w ramach którego przez okres 36 miesięcy Pan Piotr musiał przekazywać kwotę 200 zł miesięcznie na spłatę wierzycieli.  

Pani Moniką- ogłosiła upadłość konsumencką w Krakowie, gdyż padła ofiarą oszustwa

Pani Monika przez kilka lat opracowała za granicą, głównie przy zbiorach owoców. Po powrocie do Polski jej znajomy- Pan Piotr zaproponowała jej inwestycję, która miała uczynić ją milionerką. W tym celu Pani Monika musiała zainwestować kwotę 100 tys. zł. Pani Monika dysponowała taką kwota i przelała je na konto Pana Piotra. Pani Monika zaufała Panu Piotrowi gdyż znała go niemal od dziecka. Inwestycja Pana Piotra rzekomo się udała. Pan Piotr poinformował Panią Monikę, że inwestycja się udała, ale że może zarobić jeszcze więcej jeżeli weźmie kredyt w banku i zainwestuje kolejne pieniądze. Na to też Pani Moniką się zgodziła. Co prawda początkowo była niechętnie, ale gdy Pan Piotr pokazał jej wydruk z aplikacji służącej do handlu walutami, który potwierdzał jego informację Pani Monika zmieniła zdanie. Zgodnie z propozycją Pana Piotra Pani Moniką zaciągnęła kredyt w banku na kwotę 75 tys. zł i przelała je na rachunek Pana Piotra. Po kilku tygodniach ślad za Panem Piotrem zaginął, a  wtedy stało się jasne, że Pani Monika padła ofiarą oszustwa. Pani Monika nie była w stanie spłacić swojego zobowiązania. Oczywiście całą sytuacje Pani Monika zgłosiła na policji, ale niestety nie udało się znaleźć Pana Piotra, gdyż ten wyjechał za granicę i niewiadomo było dokąd. Pani Monika na policji dowiedziała się, ze nie jest jedyną osobą pokrzywdzoną przez działanie mężczyzny. W związku z niewypłacalnością Pani Monika postanowiła ogłosić upadłość konsumencką. Wiedziała, że w tym celu najlepiej wybrać profesjonalnego prawnika, dlatego znalazła w Internecie Kancelarie adwokacką, która zajmuje się tego rodzaju sprawami. Formalności udało sie załatwić w ciągu kilku dni i do Sądu został złożony wniosek o ogłoszenie jej upadłości. 

Pani Monika nie miał żadnego majątku i tylko jednego wierzyciela dlatego też postępowanie przebiegło szybko i sprawnie. Na wniosek syndyka Sąd ustalił dla Pani Moniki plan spłaty w ramach którego miała przez okres 36 miesięcy przekazywać kwotę 420 zł na poczet spłaty wierzycieli. Po wykonaniu planu spłaty pozostała część zobowiązania Pani Moniki została umorzona. Gdy Sąd umarzał zobowiązanie Pani Moniki sama zainteresowana już dawno zapomniała, że kiedyś miała problemy finansowe, jedyną różnicą od tego momentu było dla niej to, że nie musi już przekazywać co miesiąc tych 420 zł na spłatę wierzycieli. Upadłość konsumencką odmieniła życie Pani Moniki i pozwoliła zapomnieć o historii ze starym znajomym, który okazał sie być oszustem. 

Pani Karolina – wprowadzona w błąd przez pośrednika kredytowego nie uniknęła ogłoszenia upadłości konsumenckiej 

Pani Karolina w momencie, gdzie rozpoczyna się niniejsza historia miała już prawie 60 lat. Dzieci Pani Karoliny już dawno założyły swoje rodziny. Mąż Pani Karoliny zmarł kilka lat temu. Mieszkanie, w którym mieszkała bohaterka naszej historii było już przepisane na córkę Pani Karoliny - Anetę. Aneta mieszkała niedaleko swojej matki, którą często odwiedzała z dziećmi. Pani Aneta wykonywała zawód stomatologa i powodziło jej sie całkiem dobrze, natomiast jej matka utrzymywała sie ze skromnej emerytury. Pani Karolina kilka lat temu przekazała w drodze darowizny mieszkanie swojej córce.  Pani Karolinie w zasadzie ciężko było związać koniec z końcem, ale jakoś osobie radziła. Pani Karolinie wstyd było, że nie może pozwolić sobie na zakup prezentu dla swojego wnuka Adama. Pani Karolina dużo czasu spędzała przez telewizorem, gdzie pewnego razu jej uwagę przykuła firma oferują pożyczki. Pani Karolina nigdy nie zaciągnęła żadnej pożyczki, ale reklama tak na nią zadziałała, że postanowiła pożyczyć trochę pieniędzy na zakup prezentu do swojego wnuka, gdyż zbliżały się jego urodziny. Tak właśnie się stało. Pani Karolina kupiła swojemu wnukowi hulajnogę elektryczną wartą 5 tys. zł. Pożyczkę tę Pani Karolina miała spłacić w ratach. Okazało sie jednak, że wysokość rat jest znacznie wyższa. W ten sposób Pani Karolina wpadła w spiralę zadłużenia. Kwota zadłużenia, która początkowa wynosi ok. 10 tys. zł urosła trzykrotnie. 

Z pomocą córki Pani Karolina złożyła wniosek o ogłoszenie upadłości konsumenckiej, a w konsekwencji jej zadłużenie zostało w całości umorzone.  

Historia Pana Waldemar – upadłość konsumencka, a podstawy do ubezwłasnowolnienia 

Pan Waldemar już od młodych lat chorował na schizofrenię. W związku z tym faktem Pan Waldemar zażywał leki przepisane przez lekarza i znajdował się pod stała opieką medyczną. W okresie nasilenia objawów choroby Pan Waldemar nie był agresywny, wręcz przeciwnie stawał się bardzo uległy co powodowało, że w sposób nieracjonalny wydawał pieniądze. Gdy do domu Pana Waldemara zaczęły przychodzić przesyłki zawierające wezwania do zapłaty rodzina bohatera naszej historii zdała sobie sprawę, że Pan Waldemar najprawdopodobniej zaciąga pod wpływem objawów swojej choroby pożyczki w parabankach. Okazało się, że właśnie tak było. Jednocześnie Pan Waldemara nie pamiętał tych sytuacji i nie wiedział też co się stało z pieniędzmi uzyskanymi, z tytułu tych pożyczek. Żona Pana Waldemara postanowiła działać, a w tym celu udała się do radcy prawnego. W pierwszej kolejności radca prawny złożył w jej imieniu wniosek o ubezwłasnowolnienie całkowite jej męża z powodu choroby psychicznej. Pan Waldemar w trakcie rozprawy oświadczył, że zgadza się na to, aby Sąd orzekł o jego ubezwłasnowolnieniu całkowitym, a jego stan zdrowia został potwierdzony przez powołanego przez Sąd biegłego. 

W dalszej kolejności radca prawny złożył w imieniu żony Pana Waldemara, która została ustanowiona jego opiekunem wniosek o ogłoszenie upadłości konsumenckiej Pana Waldemara. Sąd pozytywnie rozpatrzył ten wniosek, a niedługo potem zdecydował o umorzeniu zobowiązań Pana Waldemara bez ustalenia planu spłaty. Pan Waldemar nie był już zadłużony, a w związku z jego ubezwłasnowolnieniem nie mógł też skutecznie zaciągać samodzielnie nowych zobowiązań. 

Pani Ola – oszukana przez fałszywego adwokata ogłosiła upadłość konsumencką w Krakowie

Pani Ola uległa poważnemu wypadkowi samochodowemu. Sprawca wypadku był trzeźwy i udzielił Pan Oli pierwszej pomocy. Niestety Pani Ola z powodu wypadku utraciła możliwość samodzielnego poruszania, musiała jeździć na wózku. Sprawca wypadku został skazany na rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata. W między czasie Pani Ola zaciągnęła kredyt w wysokości 100 tyś. zł, który miał pokryć koszty jej operacji w Niemczech oraz rehabilitacji. Pani Ola postanowiła dochodzić odszkodowania za szkodę jaką poniosła w odrębnym postępowaniu cywilnym. W tym celu postanowiła poszukać pomocy w Internecie. Wówczas Pani Ola natrafiła na stronę pewnej Kancelarii odszkodowawczej, do której niezwłocznie zadzwoniła. Pani Ola była przekonana, ze rozmawia z adwokatem, pracownik Kancelarii odszkodowawczej Pan Rafał nie tylko nie wyprowadził Pani Oli z błędu, ale wręcz przeciwnie tytułował się mecenasem. Pani Ola podpisała umowę. Jak się okazało właścicielem „Kancelarii” odszkodowawczej była żona Pana Rafała. Później okazało się, że pracownik Kancelarii tytułujący się „mecenasem” nie posiadał nawet wykształcenia prawniczego, a był absolwentem zarządzania, który przed zatrudnieniem w Kancelarii odszkodowawczej przez kilka lat był pracownikiem urzędu wojewódzkiego. Pani Ola podpisała pełnomocnictwo dla Pana Rafała, które obejmowało także reprezentację w Sądzie. Po kilku tygodniach Pan Rafał poinformował, że udało mu się uzyskać korzystny wyrok w Sądzie na podstawie, którego zakład ubezpieczeń wypłaci Pani Oli kwotę 100 tys. zł, zaznaczył jednak, że połowę tej kwoty należy mu się na podstawie podpisanej z Panią Olą umowy. Pani Ola nie była zadowolona z takiego rozwoju sprawy, gdyż spodziewała się znacznie wyższego odszkodowania. Pan Jacek poinformował Panią Olę, że przekaże jej kwotę 50 tys. zł uzyskaną od ubezpieczyciela, pod warunkiem, że ta podpisze oświadczenie, na podstawie którego zrzeknie się wszelkich roszczeń względem jego osoby. Pani Ola potrzebowała szybko pieniędzy, gdyż musiała spłacić chociaż cześć zaciągniętego zobowiązania. Po otrzymaniu pieniędzy Pani Ola zwróciła się o pomoc do radcy prawnego, który poinformował ją, że w istocie doszło tutaj do oszustwa, lecz jego udowodnienie będzie bardzo trudne. Pełnomocnik Pani Oli złożył zawiadomienie do Prokuratury jednak ta odmówiła wszczęcia śledztwa twierdząc, że brak jest podstaw do uznania, że pracownik firmy odszkodowawczej podszywał się pod adwokata. Radca prawny zaproponował Pani Oli złożenia zażalenia od tej decyzji, jednak Pani Ola kategorycznie odmówiła oświadczając, że nie chce mieć już nic do czynienia ze sprawą, tylko chcę aby kredyt który zaciągnęła został umorzony. Tak też się stało. 

Pani Ola ogłosiła upadłość konsumencką, a jej zobowiązania zostały w całości umorzone. Cała procedura trwała kilka miesięcy. Pani Ola chce teraz dochodzić swoich praw przed Sądem, unieważnić ugodę zawartą przez jego nieprofesjonalnego pełnomocnika – Pana Rafała, aby możliwe było zasądzenie na jej rzecz odszkodowania oraz zadośćuczynienia z prawdziwego zdarzenia, a także  renty.  

Pani Janina – śmierć męża spowodowała jej niewypłacalność dlatego ogłosiła upadłość konsumencką

Mąż Pani Janiny zmarł gdy nie miała ona jeszcze ukończonych 50 lat, w związku z czym nie zyskała prawa renty rodzinnej po zmarłym mężu. Dzieci Pani Janiny po tym jak przekazała ona im środki ze sprzedaży nieruchomości gruntowych odziedziczonych po jej ojcu nie utrzymywały z nią kontaktu. Dzieci Pani Janiny doskonale wiedziały, że znajduje ona się w złej sytuacji finansowej, ale nawet nie próbowały jej pomóc. Pani Janina próbowała szukać pracy, jednak ze względu na wiek i brak wykształcenie nie udało jej się znaleźć żadnego zatrudnienia. Na pogrzeb męża Pani Janina zaciągnęła pożyczkę, gdyż dzieci także w tym przypadku nie chciała pomóc, a zasiłek pogrzebowy w bardzo małym stopniu pokrył koszty pochówku jej zamarłego męża. Na domiar złego dom, w którym mieszkała wymagał kapitalnego remontu. Jeszcze przed śmiercią mąż Pani Janiny miał wykonać taki remont, lecz nie starczyło mu czasu. Pewnego dnia gwałtowana wichura całkowicie zdewastowała dom, który był i tak w złym stanie, miedzy innymi całkowicie został zerwany dach. Pani Janiny nie było teraz stać na remont, dlatego musiał przeprowadzić się do domu dla bezdomnych. Pani Janina przebywała w tym miejscu przez kilka lat, a jej zadłużenie ciągle rosło. Pani Janina nie podejmowała też pracy, gdyż była przekonana, że i tak nie spłaci zaciągniętego zobowiązania. Początkowo wartość pożyczki wynosiła 8 tys. zł, ale szybko po doliczeniu  różnych kosztów zadłużenia Pani Janiny wzrosło do kwoty 29 tys. zł. Dyrektor domu dla bezdomnych zaproponował Pani Janinę pracę. Pani Janina miała pomagać przy utrzymaniu ośrodka. To zmotywowało Panią Janinę to uregulowana swojej sytuacji finansowej. 

Z pomocą adwokata Pani Janina ogłosiła upadłość konsumencką. Sąd również w jej przypadku odstąpił od ustalenie planu spłaty i umorzył jej zobowiązania w całości w toku postępowania upadłościowego prowadzonego w stosunku do osoby nieprowadzącej działalności gospodarczej. 

Samowola budowlana przyczyną ogłoszenia upadłości konsumenckiej – Historia Pani Barbary  

Pani Barbara od wielu lat wraz z mężem Piotrem mieszkała w domu jednorodzinnym w Krakowie, który kilka lat temu przekazali w darowiźnie synowi. Ich dom miał założoną księgę wieczystą oraz nadany numer ewidencyjny. Niestety jak się okazało ich dom był wybudowany niezgodnie z projektem budowlanym oraz przepisami prawa budowlanego. Małżeństwo było skonfliktowane z sąsiadem, który pewnego razu podsłuchał ich rozmowę, z której dowiedział, że obawiają się nadzoru budowlanego. Sąsiad małżeństwa Pan Albert postanowił to wykorzystać i złożył zawiadomienie do nadzoru budowlanego, w którym poinformował, że dom jego sąsiadów stanowi samowole budowlaną. Niedługo potem pracownicy nadzoru budowlanego przyjechali na miejsce i ustalili, że dom Pana Piotra i Barbary stanowi w istocie samowolę budowlaną. Pracownik nadzoru budowlanego poinformował, że zostanie wszczęte postępowanie w sprawie legalizacji budynku. Okazało się, że niezgodność obiektu budowlanego z projektem i prawem budowlanym jest istotna, ale można ją wyeliminować. Panu Piotrowi udało znaleźć się wykonawcę, który dostosuje dom do projektu i przepisów w cenie 45 tys. zł. Ponadto koszt dodatkowej dokumentacji i opłaty legalizacyjnej wynosił 60 tys. zł. Łącznie zatem małżeństwo musiało przeznaczyć na całą procedurę ponad 100 tys. zł. 

Z uwagi na ten fakt małżeństwo zdecydowało się na ogłoszenie upadłości konsumenckiej. W ramach planu spłaty Pani Barbara i jej mąż musieli uiszczać raty w kwocie po 400 zł miesięcznie. Po wykonaniu planu spłaty ich zobowiązania zostały umorzone. Udało też uzyskać się decyzję o legalizacji budynku. Sąsiad, z którym małżeństwo było skonfliktowane wyjechał za granicę. Po całej sprawie Pani Barbara i Pan Piotr mogą cieszyć się życiem bez długów i mieszkać w zalegalizowanym budynku stanowiącym własność ich syna Wacława.  

Pan Marek - upadłość konsumencka w Krakowie osoby uzależnionej od hazardu 

Pan Marek już od najmłodszych lat interesował się grą na pieniądze. Już w szkole podstawowej obstawiał mecze piłki nożnej oraz grał z kolegami w karty na pieniądze. Wówczas to nie był jeszcze żaden problem, gdyż nawet jeżeli przegrywał jakikolwiek pieniądze to nie były to duże sumy. Z czasem jednak, gdy Pan Marek osiągnął pełnoletniość zaczął odwiedzać kasyno oraz kupować duże ilości zdrapek. Czasami udawało się Panu Markowi wygrać jakąś sumę, ale potem znów zaczynał grać i tracił wszystko to co wygrał. Pan Marek nie mógł się powstrzymać przed graniem dlatego zaczął zaciągać pożyczki, przede wszystkim w parabankach. Pierwsze pożyczki spłacił, gdyż udało mu się wygrać sporą sumę w kasynie. Pod wpływem tej wygranej Pan Marek zaczął brać kolejne pożyczki, których już nie był w stanie spłacić. Zadłużenia Pana Marka rosło w szybkim tempie. Bohater naszej opowieści zdał sobie sprawę z tego, że ma problem z uzależnieniem od hazardu dlatego udał się do terapeuty. Terapia pomogła Panu Markowi. Po zakończeniu leczenia Pan Marek otrzymał zaświadczenie potwierdzające ten fakt. Sytuacja finansowa bohatera naszej historii nie uległa poprawie, wręcz przeciwnie, jego wierzyciele wytoczyli przeciwko niemu powództwa. Pan Marek gubił się w korespondencji otrzymywanej z Sądu dlatego postanowił udać się do adwokata, który doradził mu ogłoszenie upadłości konsumenckiej. Pan Marek zgodził się na takie rozwiązanie i udzielił pełnomocnictwa wybranemu adwokatowi. Pełnomocnik Pana Marka przygotował wniosek o ogłoszenie upadłości konsumenckiej, do którego dołączył zaświadczenie potwierdzające, że Pan Marek podjął leczenie swojego nałogu. 

Następnie adwokat przesłał do Sądu Rejonowego dla Krakowa-Śródmieścia wskazany wniosek za pośrednictwem Portalu Rejestrów Sądowych. Sąd ogłosił upadłość konsumencką Pana Marka. Po wykonaniu plany spłaty wszystkie zobowiązania Pana Marka zostały umorzone. Pan Marek poradził sobie także z uzależnieniem od hazardu.

Pan Radosław- upadłość konsumencka piłkarza spowodowana kontuzją

Pan Radosław już w wieku 19 lat stał się zawodowym piłkarzem. Kariera Pana Radosława dynamicznie się rozwijała do momentu, gdy uległ on kontuzji stopy. Co prawda Pan Radosław mógł normalnie chodzić jednak uprawianie wyczynowego sportu było kategorycznie wykluczone. Pan Radosław przed wypadkiem zaciągnął kredyt na mieszkanie i samochód. Po kontuzji Pan Radosław miał problem ze znalezieniem pracy. Ponadto, w związku z kontuzją musiał ponosić wysokie koszty prywatnej rehabilitacji. Z powodu tych okoliczności oszczędności Pana Radosława szybko się skończyły, a on sam nie był w stanie spłacić rat zaciągniętych kredytów. W toku postępowania egzekucyjnego został sprzedany samochód oraz dom Pana Radosława. Niestety jednak cena uzyskana z tego tytułu nie wystarczyła na spłatę zobowiązań. Pan Radosław nie miał już zadanego majątku, ale ciążyły na nim nadal zobowiązania. Znajomy, który ogłosił upadłość konsumencką poradził mu skontaktowanie się z radcą prawnym. Bohater naszej historii udał się do radcy prawnego poleconego przez swojego kolegę. Jak się okazało w trakcie udzielania porady oprawnej, w przypadku Pana Radosława upadłość konsumencka jest najlepszym rozwiązaniem. 

Prawnik złożył wniosek o ogłoszenie przez Pana Radosława upadłości konsumenckiej do Sądu Rejonowego dla Krakowa-Śródmieścia. W toku postępowania udało się umorzyć zobowiązania konsumenta bez ustalania planu spłaty. Sąd stwierdził, że z uwagi na częściową niezdolność  do pracy i wysokie koszty rehabilitacji Pan Radosław nie będzie w stanie wykonać nawet symbolicznego planu spłaty.

Pani Grażyna- upadłość konsumencka z powodu przekazania majątku dzieciom

Pani Grażyna miała szóstkę dzieci. Pani Grażyna jak teraz sama przyznaje faworyzowała trójkę z nich, dlatego właśnie sprzedała cały swój majątek, czyli działki położone niedaleko Krakowa i przekazała im otrzymane z tego tytułu pieniądze. Dla faworyzowanej trójki dzieci ciągle było to za mało, dlatego namówili swoją matkę, aby zaciągnęła kilku pożyczek w parabankach i przekazała im uzyskanie z tytułu tych pożyczek środki. Rodzeństwo argumentowało, że potrzebuję pieniędzy na budowę własnych domów. Oczywiście środki te zostały przekazane na ten cel. Rodzeństwo zadeklarowało, że będzie spłacać zaciągnięte przez matkę zobowiązania. Tak się jednak nie stało. Pani Grażyna za namową faworyzowanie trójki rodzeństwa wytoczyła przeciwko reszcie swoich dzieci powództwo o alimenty. Sąd oddalił jednak to powództwo. W uzasadnieniu sędzia stwierdził, że rzeczywiście powódka znajduje się w trudnej sytuacji finansowej, ale swoje roszczenia powinna kierować w pierwszej kolejności do trójki swoich dzieci, które przez całe życie wspierała finansowo. Pani Grażyna powoli zdawała sobie sprawę, że popełniła błąd. Obdarowana trójka rodzeństwa po tym jak okazało się że Pani Grażyna nie posiada już zdolności kredytowej całkowicie zerwała kontakt ze swoją matką. Na szczęście pozostałe dzieci Pani Grażyny pomimo, że zostały przez Panią Grażynę w tak zły sposób potraktowane poradziły Pani Grażynie, aby ogłosiła upadłość konsumencka. Pani Grażyna udała się do radcy prawnego. Co prawda radca prawny poinformował ją, że może odwołać dokonane darowizny z powodu rażącej niewdzięczności jej dzieci, jednak Pani Grażyna kategorycznie odmówiła. 

Bohaterka naszej historii postanowiła natomiast ogłosić upadłość konsumencką. Sąd ogłosił upadłość konsumencką Pani Grażyny, a po wykonaniu planu spłaty z niską ratą w wysokości 100 zł miesięcznie umorzył jej zobowiązania. Pani Grażyna teraz już wie, że popełniła błąd, a dzieci, które faworyzowały po prostu ją oszukały.

Pan Alojzy - upadłość konsumencka w Krakowie spowodowana wypadkiem

Pan Alojzy był doświadczonym kierowcą zawodowym. Pewnego razu zasłabł za kierownicą wskutek czego prowadzona przez niego ciężarówka wpadła do rowu. Pan Alojzy doznał wówczas urazu kręgosłupa. Lekarz stwierdził że Pan Alojzy nie jest zdolny do wykonywania pracy zawodowej. Jako kierowca zawodowym Pan Alojzy zarabiał przyzwoicie, a teraz musiał utrzymać swoją rodzinę ze skromnej renty. Żona Pana Alojzego nigdy nie pracowała, gdyż zajmowała się domem i dziećmi. Jeszcze przed wypadkiem małżeństwo zaciągnęło kilka kredytów i pożyczek. W tamtym czasie wydawało się im, że nie będą oni mieli problemu z ich spłatą. Po wypadku wszystko się zmieniło. Rodzina osiągała znacznie niższe dochody, a ponadto jej wydatki znacznie wzrosły, gdyż Pan Alojzy wymagał kosztownej rehabilitacji. Zadłużenie rodziny Pana Alojzego wzrosło do ponad 100 tys. zł. Jednocześnie Pan Alojzy nie posiadał żadnego majątku, gdyż dom, w którym zamieszkiwał należał wyłącznie do jego żony- Barbary. Pan Alojzy zainteresował się upadłością konsumencką. W Internecie zauważył, że wiele firm oferuje pomoc w tego rodzaju sprawach. Pan Alojzy nie był jednak łatwowierna osobą, tym bardziej, że dwa lata studiował prawo. Co prawda zrezygnował ze studiów, ale wiedział, że tylko u adwokata i radcy prawnego znajdzie profesjonalną pomoc. 

Pan Alojzy udał się do radcy prawnego, którego Kancelaria znajdowała się w okolicach jego miejsca zamieszkania. Okazało się że ten radca prawny specjalizuje się właśnie w sprawach dotyczących ogłoszenia upadłości konsumenckiej. Sprawa Pana Alojzego zakończyła się pozytywnie. Sąd umorzył jego zobowiązana bez ustalania planu spłaty stwierdzając, że Pan Alojzy nie mógłby go wykonać ze względu na wysokie koszty rehabilitacji oraz utrzymania swojej rodziny.

Pan Andrzej i Pani Monika- ogłoszenie upadłości spowodowane powiększeniem rodziny

Pan Andrzej i Pani Monika spodziewali się wspólnego dziecka. Nic nie wskazywało jednak na to, że urodzą się im trojaczki. Po urodzeniu dzieci małżeństwo miało problem z zachowaniem płynności finansowej. Para nie chciała, aby jej dzieciom czegoś brakowało dlatego niedobory w domowym budżecie pokrywali pożyczkami zaciągniętymi w parabankach. Pani Monika po zakończeniu urlopu musiała też zrezygnować z pracy, gdyż opieka nad trojgiem dzieci tego wymagała. Zadłużenie małżeństwa wzrosło do 150 tys. zł, dlatego oboje postanowili ogłosić upadłość. Same wnioski sporządzili samodzielnie, gdyż nie stać ich było na pomoc adwokata lub radcy prawnego. 

Sąd ogłosił upadłość małżeństwa, a następnie na wniosek syndyka umorzył zobowiązania małżeństwa bez ustalenia planu spłaty. Jak widać nawet powiększenie rodziny jest uznawane za niezawinioną przez dłużnika przyczynę ogłoszenia upadłości konsumenckiej. 

Pan Adam –upadłość konsumencka w Krakowie spowodowana prze chorobę ukochanego psa

Pan Adam mieszkał w jednej z kamienic na Starym Mieście w Krakowie. Po śmierci żony czuł się bardzo samotny, gdyż jego dzieci mieszkały i pracowały za granica. Pan Adam posiadał też swojego ukochanego psa, z którym spędzał właściwie cały czas. Gdy okazało się, że jego pies jest ciężko chory Pan Adam zaczął się obawiać, że utraci jedynego, życiowego towarzysza. Bohater naszej opowieści udał się ze swoim czteronożnym przyjacielem do lekarza weterynarii, który poinformował go, że koszty leczenie czworonoga wyniosą 20 tys. zł, dlatego może lepszym rozwiązaniem jest jego uśpienie. Pan Adam oburzył się na takie postawienie sprawy, nie mógł pozwolić, aby jego pies został uśpiony. W związku z tym faktem Pan Adam zaciągnął pożyczkę na sfinansowanie kosztów leczenia swojego psa. Lekarzowi weterynarii udało się wyleczyć psa Pana Adama. Niestety jednak to nie był koniec problemów Pana Adama. Raty pożyczki, którą zaciągnął okazały się znacznie wyższe niż przypuszczał. Całkowita kwota to spłaty kilkukrotnie przekraczała pożyczony kapitał, gdyż wynosiła prawie 60 tys. zł. Początkowo Pan Adam spłacał pożyczkę, ale rosnąca rata kredytu spowodowała, że zaczęło mu brakować środków na bieżące utrzymanie. Po kilku miesiącach Pan Adam nie był już w stanie spłacać zaciągniętych zobowiązań. Doradca kredytowy zaproponował mu prolongacje zobowiązania. Na pewien czas Pan Adam mógł odetchnąć, gdyż okres spłaty został wydłużony. Po kilku miesiącach okazała się jednak, że rata pożyczki wzrosła nawet w porównaniu do sytuacji jaka miała miejsce przed prolongacją. Zadłużenie Pana Adama wzrosło do 80 tys. zł. W tym momencie Pan Adam nie był już w stanie go spłacić. Wierzyciel skierował sprawę do Sądu, co jeszcze bardziej zwiększyło wysokość zobowiązania. Pan Adam obawiał się, że komornik zabierze mu mieszkanie. Na szczęście okazało się, że mieszkanie należało wyłączenie do jego zmarłej żony, która w spadku przekazała je dzieciom. Pan Adam całkiem o tym zapomniał. Postępowanie spadkowe po żonie Pana Adama nie było przeprowadzone, gdyż jego dzieci oświadczyły, że wolałby, aby to ich ojciec otrzymał mieszkanie. Ze względu na zadłużenie Pana Adama jego dzieci nie zdecydowały się na przekazanie mieszkania swojemu ojcu w darowiźnie i przyjęły spadek po matce. Pan Adam również się z nimi zgodził stwierdzając, że przecież i tak po jego śmierci mieszanie to trafiłoby do nich z powrotem. Takie też zapewne był zamysł jego żony, która pominęła go w testamencie, pomimo, że do śmierci ich relację okładały się dobrze. W związku z tym Pan Adam nie miał żadnego majątku. Bohater naszej opowieści po wizycie u radcy prawnego zdecydował się na ogłoszenie upadłości jako konsument. 

Postępowanie zakończyło się dla Pana Adama bardzo korzystnie, gdyż Sąd ogłosił nie tylko jego upadłość, ale jego zobowiązania zostały umorzone bez ustalenia planu spłaty. Pies Pana Adama żyje do dziś, Pan Adam nie żałuje, że uratował mu życie, nawet pomimo, że przypłacił to problemami finansowymi.

Pan Rafał – były menadżer musiał ogłosić upadłość konsumencką

Pan Rafał od młodości pracował w dużej korporacji, gdzie zajmował się sprawami finansowymi. Pan Rafał bardzo szybko awansował na stanowisko menadżerskie. Bohater naszej opowieści z wykształcenia był prawnikiem, ale nigdy nie ukończył aplikacji i nie pracował w zawodzie. Pan Rafał zarabiał bardzo dobrze, nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych miesięcznie. Po kilku latach Pan Rafał został Prezesem średniej wielkości spółki zajmującej się obrotem nieruchomościami komercyjnymi. Niestety Rada Nadzorcza pod naciskiem wspólników wymagała od Pana Rafała realizacji celów strategicznych, które były niemożliwe do wykonania. Pan Rafał nie miał pomysłów w jaki sposób może zwiększyć przychód spółki, aby usatysfakcjonować Radę Nadzorczą. Zmotywowało go to do podejmowania coraz bardziej ryzykownych zachowań. Oczywiście na wszystkie swoje czynności, które wiązały się z istotnym zaangażowaniem spółki starał się uzyskiwać zgodę Rady Nadzorczej, a gdy było to wymagane także wszystkich wspólników. Jedną  z takich ryzykownych operacji było zainwestowanie sporej sumy w akcje jednego z początkujących start-upów. Pomysł, w który zainwestowała spółka reprezentowana przez Pana Rafała początkowo wydawał się ciekawy, jednak po kilku tygodniach okazało się, że podobne usługi tylko w nieco innym modelu są już świadczone przez inną firmą. Start-up, w który zainwestowała spółka okazał się fiaskiem i większość zainwestowanego kapitału została stracona. Pan Rafał złożył więc wniosek o ogłoszenie upadłości spółki. Sąd oddalił ten wniosek z uwagi na fakt, że spółka nie dysponowała majątkiem, który mógłby pokryć koszty sądowe prowadzonego postępowania. Spółka niedługo potem została wykreślona z rejestru, jednak Pan Rafał stracił pracę. Niestety znalezienie pracy nie było takie proste, tym bardziej, że wymagania Pana Rafała były duże. Dodatkowo Pan Rafał, jeszcze gdy dużo zarabiał zaciągnął wiele kredytów na kilka drogich samochodów i dom. Pan Rafał bardzo szybko utracił płynność finansową. Wierzyciele wytoczyli przeciwko niemu sprawy sądowe i bardzo szybko cały jego majątek został zajęty i sprzedany przez komornika. Pan Rafał stał się całkowicie niewypłacalny. Po tych wydarzeniach los uśmiechnął się do Pan Rafała, gdyż znalazł on pracę jako analityk finansowy w jednym z banków. Już od początku swojej pracy Pan Rafał mógł liczyć na solidne wynagrodzenie przekraczające 15 tys. zł. Oczywiście kiedyś zarabiał znacznie więcej, ale kwota ta wystarczała bez problemu na utrzymanie. Pan Rafał postanowił też ogłosić upadłość konsumencką, a w tym celu udał się do znajomego adwokata. Sąd ogłosił upadłość Pana Rafała. W ramach planu spłaty Pan Rafał musiał przekazywać kwotę 6 tys. zł miesięcznie przez 36 miesięcy. 

Po wykonaniu planu spłaty Sąd umorzył  niespłacone zobowiązania Pana Rafała które wynosiły blisko pół miliona złotych. Jak widać także osoby zamożne może spotkać problem niewypłacalności. Pan Rafał musiał co prawda spłacić w ramach upadłości konsumenckiej cześć swojego zadłużenia, jednak znaczna część zadłużenia została umorzona, gdyż nawet przy zarobkach w wysokości ponad 15 tys. zł miesięcznie nie byłby on go w stanie spłacić.

Pani Ola – ogłosiła upadłość przez pandemie

Pani Ola wynajmowała w dużej galerii handlowej lokal, w którym prowadziła sklep z obuwiem. Po wprowadzeniu obostrzeń związanych z przeciwdziałaniem epidemii koronawirusa Pani Ola utraciła płynność finansową. Co prawda bohaterka naszej opowieści mogła liczyć na dofinansowanie w ramach tarczy finansowej dla przedsiębiorców, jednak środki z tego tytułu nie zdołały uratować biznesu Pani Oli. Nasza bohaterka musiała ogłosić upadłość w imieniu swojej spółki. Wniosek o ogłoszenie upadłości spółki z ograniczoną odpowiedzialnością Pani Oli został oddalony, gdyż Sąd słusznie twierdził, że spółka ta nie posiada majątku, który mógłby pokryć koszty takiego postępowania. Na domiar złego jeden z wierzycieli wytoczył przeciwko Pani Oli sprawę o zapłatę wierzytelności przysługującej przeciwko spółce Pani Oli podnosząc, że jako członek jej zarządu Pani Ola nie złożyła wniosku o ogłoszenie upadłości w terminie. Powództwo to zostało na szczęście oddalone. Pani Ola była jednak zadłużona, gdyż pożyczyła swojej spółce, która po oddaleniu wniosku o upadłość została wykreślona znaczną sumę pieniędzy, którą sfinansowała kredytem. Niestety jednym rozwiązaniem tego problemu było ogłoszenie przez Panią Olę upadłość konsumenckiej. 

Pani Ola sporządziła wniosek samodzielnie i przesłała go do Sądu dla Krakowa-Śródmieścia w Krakowie. W między czasie Pani Oli udało się znaleźć w miarę dobrą pracę w sklepie odzieżowym. W ramach planu spłaty Sąd ustalił dla Pani Oli ratę w wysokości 440 zł miesięcznie. Po wykonaniu tego planu spłaty zobowiązania Pani Oli mają zostać umorzone.

Twórcy bloga - adwokat i radcy prawni

Autorem naszych publikacji są prawnicy z naszej Kancelarii, w tym adwokat Piotr Czyżyński, który prowadzi również Kancelarię adwokacką w Rzeszowie. Zapraszamy do zapoznania się ze stroną adwokata Piotra Czyżyńskiego Kancelaria adwokacka w Rzeszowie.  Zachęcamy również do zapoznania się z publikacjami zamieszczanymi na blogu tej Kancelarii adwokackiej.

Zajmujemy się obsługą osób prywatnych, a także podmiotów gospodarczych między innymi z branży wirtualnych biur w Krakowie i Rzeszowie, transportowej czy księgowej. Prowadzimy stałą obsługę prawną firm bez konieczności wnoszenia stałych opłat abonamentowych.

Zaufali Nam

Kontakt z Kancelarią

Tel.

+48 726 066 462
+48 724 046 783

adresy:

Rzeszów, al. Piłsudskiego 17/4 (Cech Rzemiosła)
Jarosław
, ul. Jana Pawła II 3a (Dom Towarowy Globus)

Przeworsk, ul. Piłsudskiego 1/17 (Dom Rzemiosła)

FORMULARZ KONTAKTOWY

Podanie danych osobowych w treści formularza jest dobrowolne i oznacza zapoznanie się, a także akceptację klauzuli informacyjnej o przetwarzaniu danych osobowych Klientów Kancelarii dostępnej tutaj. Podane przez Państwa dane osobowe przetwarzane będą tylko i wyłącznie w celu i w zakresie niezbędnym do udzielenia odpowiedzi na przesłane zapytanie.
Skontaktuj się z nami

Kancelaria w Jarosławiu

Zobacz wizytówkę naszej Kancelarii w Jarosławiu  w Google Moja Firma 

Kancelaria w Przeworsku

Odwiedź wizytówkę naszej Kancelarii w Przeworsku w Google Moja Firma.

Niniejszy artykuł nie stanowi porady prawnej w indywidualnej sprawie. Kancelaria nie ponosi odpowiedzialności za skutki zastosowania się do informacji zamieszonych w artykule oraz za ich aktualność. W celu uzyskania porady prawnej można zwrócić się do Kancelarii. Grafiki opublikowane na stronie należą do domeny publicznej (źródło: pixabay.com) lub licencja do nich została zakupiona w aplikacji Canva albo pochodzą z zasobów własnych właściciela witryny.

komentarze na blogu dostarczane przez Disqus